Gąsior i lis

Gąsiorek wykrzyknął
Już do zwarcia gotów:
'Ogrodzenia niech znikną,
nie potrzeba płotu'

Więc wtedy gospodarz,
przymuszon gęganiem,
rzekł jemu 'Zgoda'
I otworzył bramę.

lis

Wybiega więc gąska,
gegając głośniutko,
a obok tuż, w krzaczkach,
lis siedział cichutko.

Nie powie już gąska,
rzecz chyba wiadoma,
że czasem ten parkan,
to także osłona.