Kumpel kawki pije brandy...
Kiedyś kawka, ładny ptaszek,
która piwo tak lubiła
(znała tylko trunki nasze),
nagle kumpla zobaczyła.
Przywitała go głośniutko,
zaskrzeczała po kawczemu,
potem z lekką kaca nutką
wyszeptała jak swojemu:
"Pójdziesz ze mną, aby zjeść?
Wskażę tobie dobre miejsca;
na alkohol mam też chęć.
Co chcę wypić? - o to mniejsza"
Z kumplem idą więc natychmiast
(on pić metyl nawet chciał;
znał odwyki wielkich miast,
i do Świecia blisko miał...)
Kawka pije wolno piwo
(jej znajomy chleje brandy),
ona mówi całkiem żywo,
on mamrotał coś dla grandy.
Dobre piwo, każdy wie,
pija piwo człowiek zdrowy,
a po brandy, kto to wie?,
boleć mogą ludziom głowy...