Profesor leczy dotykiem

W pewnej przychodni profesor nadużywał relacji lekarz - pacjentka...

Znany profesor, 'pies' na kobiety,
terapię prowadził dla dziewcząt,
jako metodę stosował dotyk,
w taki to sposób oziębłość lecząc.

Wybierał zwykle młodzutkie panie,
kładł potem je na tapczanik,
zaczynał wtedy swoje 'badanie',
niegrzecznie łapał za stanik.

Niektóre panie cicho leżały,
nie protestując zupełnie,
inne natomiast szybko wstawały
i były temu niechętne.

O dziwnej tych badań metodzie
dowiedział się szef tajnej służby,
wybrał podwładne o miłej urodzie
i wysłał te 'chore' do lekarza izby.

Sprawa się szybko tam potwierdziła,
zrobiono nagrania z wizyty,
policja tę sprawę więc ujawniła,
a win dowód stał się niezbity.

 21e8bb33 0302 4966 ad41 fde6b04eecf3

grafika to wytwór tzw.
sztucznej inteligencji

Rzecz dziwna jednak się wydarzyła,
profesor wcale nie splajtował,
kolejka dziewcząt się wydłużyła,
a on wspaniale prosperował.

Problemy też miała tajna służba,
bo wszystkie jej młode agentki,
mówiąc, że 'służba nie drużba',
do prowokacji wykazywały chętki.