Wiejski ekolog
Był pewien pan
nadrealista
miał dziwny plan
ten nasz 'noblista'
-Szkodnika pełno,
nauczał we wsi,
-Szybko się plenią,
bądźmy czujniejsi!
-Sposoby dziadków
były skuteczne,
-Od naszych przodków
uczmy się więcej.
-Pestycyd, chemia?
grzmiał na zebraniach,
-Z siarczanem ziemia?
trzeba zabraniać...
-Będę pilnował,
ja wyjdę pierwszy,
to proponował
najodważniejszy.
-Ni ptak, ni myszka,
w naszej stodole,
niech nie zamieszka,
ja nie zezwolę!
-To siarczan! krzyczal,
nie było wesoło,
- Szkodnika nauczę!
machał pieścią wokoło.
Wieś koszt zmniejszyła,
za oprysk nie płaci,
agronom westchnęła:
- Na plonach pan stracił...
Najbardziej psioczyli
nadmiernie modni,
co się przyłączyli
do tzw. EKO-DNI...
..............................